testowania, przyszły w poniedziałek kiedy wyjechałam, przez co
tydzień oczekiwałam w napięciu na powrót do Łodzi. Naszym
ulubionym zajęciem jest testowanie dlatego ja i moi mali testerzy
chętnie się do tego zabraliśmy już we wtorek, czego efekty
będziecie mogli śledzić w ciągu najbliższych dni tutaj na blogu.
mini toru do agility o którym usłyszycie niebawem, przepięknego
pojemniczka na psie przysmaki, małej flexi (której test również
pojawi się wkrótce), apteczki oraz pluszowego misia (Lary jest ich
ogromnym fanem i byłabym podła nie wybierając mu go). Dzisiaj
skupię się na apteczce, pojemniku i oczywiście misiu.
ładne i designerskie, ale myślę że nie trzeba być płci pięknej
by docenić ładny produkt, z pewnością ta puszka należy do grupy
tych atrakcyjnych wizualnie rzeczy.
puszek i pojemników przeznaczonych na przechowywanie psich łakoci,
jednak na żaden z tych produktów się nie zdecydowałam, dlaczego?
odstraszał.
że właściciele psów kochają wszystko co pstrokate i hojnie
obdarzone różnego typu kolorowymi naklejkami. Niestety nie działa
to jak wabik a raczej odstraszacz, przynajmniej na mnie. Gdy
zobaczyłam puszkę Tchibo uznałam że moje poszukiwania zostały
zakończone.
ciężka ale nie ma to żadnego znaczenia, biały kolor jest
niewątpliwym jej atutem bo nie kłóci się niemal z żadnym
wnętrzem i wszędzie pasuje.
pełniąca rolę uchwytu do otwierania puszki, przykrywka jest
wzbogacona w uszczelkę dzięki czemu mamy pewność na psie
przysmaki zachowają świeżość dłużej. Jest jednak drobna wada,
uszczelka trzyma na tyle dobrze że czasami może to sprawić
trudności przy jej otwieraniu.
mała, niech jednak Was to nie zmyli bo w rzeczywistości ma ona 24
cm wysokości i jest na tyle duża, by pomieścić zapas smakołyków
przynajmniej na 2 tygodnie.
produktu, cieszy moje oko, jest funkcjonalny i zachowuje świeżość
smakołyków.
Apteczka
pierwszej pomocy dla zwierząt
niezbędną, trudno jednak dostać ją w sklepach zoologicznych a
samemu często nawet nie posiada się tej ludzkiej.
testowania nie zastanawiałam się długo i zdecydowałam się
również na nią.
nadrukowanym psem i kotem znalazł się zestaw składający się z :
-
1 sterylnym bezklejowym
opatrunkiem -
1 sterylnym bandażem 180×180
-
1 rolką taśmy samoprzylepnej do
mocowania opatrunków -
1 bandażem elastycznym
-
2 parami rękawic winylowych
-
2 wacikami nasączone alkoholem
-
pęsetą
-
grzebieniem do wyczesywania pcheł
-
pęsetą do wyrywania kleszczy
-
instrukcją używania
poszczególnych rzeczy oraz skazówki dotyczące działań doraźnych
kleszczy (która spisała się świetnie!) nie musiałam używać
niczego z tej apteczki i oby tak zostało. Nie mniej jednak uważam
produkt za bardzo dobry i przydatny zarówno w domu jak i na wyjazdy,
obowiązkowa rzecz dla każdego posiadacza psa.
Laremu przetestować pluszowego misia. Lary jest ich
fanatykiem
wielbicielem dlatego miś trafił w jego łapy.
że większość psów uwielbia pluszaki, Lary nosi je, bawi się
nimi, podkłada sobie pod pysk kiedy śpi. Ma już ich całkiem
pokaźną kolekcję.
z Tchibo jest wyjątkowy, ma poczciwy ryjek, miękkie futerko,
zieloną chusteczkę na szyi i najważniejszy atut – piszczałkę w
brzuszku.
zabawką bezpieczną, nie ma małych plastikowych elementów które
pies może połknąć (a nawet najdelikatniejszy pies lubi wyrywać
oczka miśkom) a jego rozmiar zadowoli zarówno psa dużych gabarytów
jak Lary jak i małych. Jest świetną zabawką dla psa który nie ma
destrukcyjnych zapędów, bo jak wiadomo – żaden pluszak nie
pożyje długo u małego niszczyciela.
jest jedną z ładniejszych zabawek dla psów jakie widziałam, być
może to wina jego przesympatycznego wyglądu i gdyby nie fakt że
jestem już trochę za stara to ukradłabym go psu i nie oddała 😉
pojawią się testy ostatnich produktów jakie otrzymałam od Tchibo,
ale to nie wszystko. Wkrótce będziecie mieli okazję zdobyć coś z
kolekcji w organizowanym przeze mnie i Tchibo konkursie w którym
przewidziane będą atrakcyjne nagrody. Dlatego miejcie się na
baczności i obserwujcie bloga i facebooka.