oszaleli na punkcie zbierania obroży, smyczy i szelek z naciskiem na
obroże 🙂
siebie, niż swoich psów. Na dobrą sprawę naszym czworonogom jest
całkowicie obojętne, co noszą na szyi o ile nie jest to coś
bolesnego czy niewygodnego. Absolutnie nie zwracają uwagi na wzory,
i może to i dobrze bo niektóre mogą być delikatnie mówiąc
kompromitujące dla naszego pupila 😉
W ciągu bardzo krótkiego
czasu powstało dużo firm zajmujących się szyciem i projektowaniem
tychże akcesoriów, wiele z nich pozwala nam samym je komponować,
co wyzwoliło w nas dusze projektantów. I mówiąc delikatnie,
psiarzy ponosi, w tym mnie!
Dlatego ten wpis nie będzie
przepełniony rozsądkiem, bo mój szczerze mówiąc wyparował i
jestem w stanie zapłacić kilkadziesiąt złotych za komplet, który
posłuży nam przez bardzo krótki czas. Nie mniej jednak postaram
się poruszyć tą kwestie.
Przede wszystkim smycz!
krótka ale również nie za długa bo chodzi o to, by od początku
uczyć malucha chodzenia na luźnej smyczy. Absolutnie nie powinna
być to Flexi, bo w okresie uczenia szczeniaka zasad chodzenia na
smyczy nauczymy go tego, jak ciągnąć i mieć z tego profity w
postaci dodatkowych metrów.
Należy zwracać uwagę na
karabińczyki, powinny być mocne, dosyć ciężkie i sprawiać
wrażenie solidnych. Zdarzają się słabe które pod wpływem
ciągnięcia pękają, mogą być szczególnie groźne dla
podrośniętych szczeniąt które nie mają jeszcze wypracowanego
odwołania.
Producenci dają nam duży wybór smyczy, są proste i
przepinane, podszywane eko skórą, polarem, miękką siateczką.
Mogą mieć również wyhaftowane napisy czy wzory wedle naszego
pomysłu. W zasadzie w tej kwestii ogranicza nas jedynie
wyobraźnia.
Biorąc pod uwagę zdrowy rozsądek, pierwsza
smycz powinna by niedroga ponieważ może (nie musi!) paść ofiarą
szczenięcych ząbków. Póki co nie poznałam jeszcze osoby, która
w tej kwestii by oszczędzała i wybrała zwykłą, parcianą smycz.
Na moją malutką czeka już komplet… muscata czyli ja sama
rozsądku świadomie się wyzbyłam 🙂
Ma to swoje zalety,
ponieważ zazwyczaj cena idzie równolegle z jakością wykonania
produktów i materiałów do tego przeznaczonych, tak! to może nas
usprawiedliwiać. Wiele osób zaręcza, że ich szczeniaki nie tknęły
ząbkami smyczy i obroży, i jestem skłonna w to uwierzyć. Lary w
życiu zjadł tylko jedną smycz.
kolorowych, wzorzystych akcesoriów dla psów dlatego chciałabym
polecić wam po raz kolejny… Paula Franka!
fantastyczne legowisko z tej serii, teraz pora na smycz.
Bohater
tej serii nazywa się Julius i jest sympatyczną małpką,
inspirowaną muzyką i kulturą pop artu.
Smycz wykonana jest z
mocnej i trwałej taśmy zadrukowanej z obu stron małpkami Julius,
do wyboru macie dwie wersje – błękitną oraz diaboliczną czarną
🙂
Smycz posiada mocną, metalową klamrę w trwały sposób
zszytą z taśmą. Jej szerokość wynosi 2,5 cm a długość 1,5m
czyli tyle, ile powinna mieć smycz którą zabieramy ze sobą na
szkolenie psa.
Dlaczego warto zainwestować w akcesoria Paula
Franka? Ponieważ jest to marka założona w latach 90tych w
Kalifornii, rozpoznawalna na całym świecie. To z pewnością
wyjątkowy gadżet na specjalne okazje.
Obroże
Tutaj
znowu mamy szeroki wybór taśm, wzorów i możliwości kombinacji.
Pojawia się kwestia zapięcia obroży, mamy do wyboru klamry zwykłe
i zatrzaskowe, pół zaciski zwykłe oraz martingale i oczywiście
całkowite zaciski których nie stosuje się u szczeniąt.
Myślę
że najlepszym wyborem na pierwszą obrożę będzie zapięcie
klamrowe, ponieważ zmniejsza ryzyko zsunięcia się, a jak wiadomo
szczenięta na pierwszych spacerach mogą być
nieprzewidywalne.
Obroża powinna być dostosowana szerokością
do szyi naszego szczeniaka, zbyt cienka może się wżynać gdy
maluch będzie próbował ciągnąć, zbyt szeroka może mu
przeszkadzać. Warto również wstrzymać się z zapinaniem adresówki
na czas przyzwyczajania malucha do obroży.
Pierwsza obroża to
jedna z tych rzeczy, do których nie powinniśmy się przywiązywać
ponieważ maluch jeżeli jej nie zje, to szybko z niej wyrośnie. Nie
mniej jednak jest to fantastyczna pamiątka, zwykła zgniłozielona
parciana obroża z czasów dzieciństwa Larego jest bezpiecznie
schowana, i co jakiś czas nie mogę wyjść z wrażenia że kiedyś
ona była na niego za duża 🙂 Dostaliśmy ją z wyprawką i wiecie
co zrobiłam na drugi dzień? Pobiegłam mu kupić nową, ładną i
wzorzystą obrożę, dlatego nie będę polecać obroży taniej i
prostej bo doskonale wiem, że zdecydowana większość psiarzy nie
jest w stanie się powstrzymać.
W hubuform.pl możecie do
smyczy dokupić fantastyczną obrożę z małpką Julius, i wraz z
legowiskiem z tej serii zdobyć bardzo oryginalny komplet który z
pewnością zachwyci każdego 🙂
zapięcie zatrzaskowe, i podobnie jak smycz są zrobione z mocnej
taśmy zadrukowanej. Dostaniecie je w rozmiarach:
S -obwód szyi 20,5cm-33cm;
szerokość taśmy 1,6cm
szerokość taśmy 2,5cm
L -obwód szyi 43cm–71cm; szerokość
taśmy 2,5cm
Szelki
W
tej kwestii przyznam bez bicia, że nie mam ogromnego doświadczenia.
Lary nienawidzi tak bardzo szelek, że robią na nim większe
wrażenie niż kolczatka. Są różne opinie na temat noszenia szelek
przez młode psy, ponieważ krąży informacja że szczenię ma zbyt
miękkie żebra i szelki mogą wpłynąć na ich rozwój
(prawdopodobnie to wielki mit).
Nie mniej jednak szczenięta
niewielkich ras są na tyle lekkie, że szelki nie powinny im
zaszkodzić i mogą je spokojnie nosić, szczególnie że dla
niewielkich psów produkują wygodne, zabudowane szelki które
zabezpieczają pewne partie ciała.
Najważniejsze by odpowiednio
dobrać rozmiar szelek, i potrafić wyregulować je tak by pies nie
miał okazji się z nich wysunąć, a to dosyć często się zdarza.
Nie wymienię wszystkich możliwych rodzajów szelek,
najpopularniejsze to guardy i step in.
Wydaje mi się, że
trudniej psu wysunąć się z guardów, ponieważ step in nie są
zbyt wielkim wyzwaniem dla moich kotów i to trochę mnie do nich
uprzedziło. Nie mniej jednak dobrze wymierzone i wyregulowane szelki
będą całkowicie bezpieczne dla naszego czworonoga.
szelki dostępne dla niewielkich czworonogów na hubuform.pl.
Szelki
oprócz swoje roli spełniają się w funkcji wodoodpornego
płaszczyka o bardzo ładnym dla oka wyglądzie. Siła ciągnięcia
rozkłada nacisk równomiernie, dzięki czemu są bezpieczne dla
psiego kręgosłupa. Szelki wykonane są z lekkiego, odpornego na
deszcz materiału. Regulowane na szyi i w talii. Występują w kilku
wersjach różniących się zarówno kolorem, jak i
wzornictwem.
Dostaniecie je w trzech rozmiarach:
długość – obwód – obwód szyi
20,3 – 25,4cm
44,50cm 25,4 – 33,0cm
M : 29,21cm 48,26 –
57,15cm 34,3 – 43,2cm
zakupów przed przyjazdem nowego domownika, czy postawiliście na
spontaniczność? 🙂
5 komentarzy
Sama nie mogę się zdecydować jaką obroże i smycz kupić…ten post chyba mnie naprowadził! 🙂
U nas na listę czasu nie było..:)
Co do szelek- polecamy jeszcze norwegi 🙂 Popularne są też ostatnio szelki zapobiegające ciągnięciu, ale mimo, że je mamy i ostatnio tylko w nich chodzimy (inne nam się popsuły) to nie jestem z nich do końca zadowolona..ciągle się obsuwają i luzują i przedni pasek pies ma na łokciach. Za to zdecydowanie polecamy norwegi! 🙂
Trochę próbowałyśmy,bo Hela obroże niezbyt lubi. 🙂
Znajomi polecili mi kiedyś produkty firmy "Ani One". Odwiedziliśmy razem sklep zoologiczny "Maxi Zoo" mieszczący się w Warszawie, którym dobrano dla mojego doga niemieckiego (wówczas jeszcze szczeniaka) obrożę i smycz, które bardzo ładnie się prezentowały oraz nie wywoływały żadnych uczuleń. Łatwość ich pielęgnacji oraz wygoda noszenia dla pupila spowodowały, że stałam się zagorzałą fanką zarówno "Ani One", jak i "Maxi Zoo".
Jeśli jesteście ze stolicy lub dość często ją odwiedzacie, zajrzyjcie na stronę: http://www.maxizoo.pl/ i przekonajcie się sami o bogactwie asortymentu sklepu. 🙂
Pozdrawiam
Takie szelki to fajna rzecz. Nie wyobrażam sobie ciągnąć mojego pieska za… szyję!
Tak… pierwsza obroża 😉 Ostatnio próbowałyśmy z moją psinką zapiąć i owszem weszła ale w najchudszym miejscu szyi na ostatnią dziurkę (obroża zapinana nie na zatrzask ale na to cuś co jest w paskach do spodni). A kiedyś psica z łatwością z obroży wychodziła nawet, gdy była zapięta najciaśniej jak się da :3