facebooku opublikowałam wczoraj zdjęcie tajemniczego pudełka, które
otrzymaliśmy od Toys4Dogs. Już wczoraj jego zawartość wprowadziła spore
zamieszanie na spacerze, ale o tym jeszcze napiszę.
Toys4Dogs to bardzo fajny sklep, trafiłam na niego podczas poszukiwań nowości
które urozmaicą nam wiosenne spacery. Lepiej nie mogłam trafić, znalazłam się w
zabawkowym raju gdzie nie trudno o spełnienie każdego psiego marzenia!
Znajdziecie tam najbardziej wymyślne i nietuzinkowe zabawki, które powalają
kształtami, kolorami i zastosowaniem, a większości z nich nie dostaniecie
nigdzie indziej.
Prawdę mówiąc trudno mnie, zdeklarowaną psiarę i gadżeciarę potrafiącą wydać
ostatni grosz na psy zaskoczyć, a jednak! 😉
Banner Toys4Dogs możecie dostrzec po
prawej stronie bloga, kliknijcie i przepadnijcie w kolorowym świecie psich
marzeń. Polubcie ich również na facebooku, zaręczam że nie pożałujecie (z
wyjątkiem waszych portfeli).
Co do samej przesyłki, otrzymaliśmy do testów Jolly Push-n-Play o średnicy 15cm w
bardzo praktycznym kolorze granatowym (po wczoraj chwilowo czarnym). Jest to zabawkowy hit ostatnich miesięcy, który podbija serce miłośników psów na całym świecie oraz
samych czworonogów. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia kto się przy tym
lepiej bawi, pies czy właściciel? Mam nadzieję że uda nam się o tym przekonać najbliższym
czasie.
Czy macie jakieś doświadczenia z JollyBall? Posiada ktoś takową?
9 komentarzy
A jaka jest jej wyjątkowość? To zwykła piłka czy ma coś w sobie?
Przede wszystkim jest odporna na psie zęby i baaaaardzo trudno ją zniszczyć, nawet pit bullowi. Poza tym nie da się złapać, ucieka psu spod łap i pyska w związku z czym pies ją goni, i goni, i goni 🙂 Powinna być takiej wielkości, by pies myślał że może ją złapać do pyska.
No ciekawe. A może jakiś filmik by ta firma opublikowała aby udowodnić, że pitbule nie zniszczą tej piłki? To byłby ciekawy wpis na bloga. pozdrawiam, michał szkoła szkolenia psów doberman.
Będzie filmik, będą zdjęcia, będzie pit bull w akcji 🙂
To chyba coś w rodzaju Boomer Ball.
my mamy running egg 🙂 labki sa zadowolone 🙂
My mamy ale nie firmowy. Psina opracowała metodę, piłkę wkłada między łapy a z góry szorowała zębami. W efekcie zrobiła głębokie rysy które służą jej jako uchwyty. Co nie zmienia faktu ,że piłka jej się bardzo podoba 🙂
Hej.Mam pytanie czy zamówiłaś tą oto piłeczke ze sklepu i poprostu zapłaciłaś za nią,czy po kliknięcu "lubie to " na facebooku dostałaś ją w zamian.Ile kosztuje? I co da nam to że polubimy ich na facebooku.Odpowiedzi prosze na blogu bo nie wiem dokładnie kiedy ją dasz :).
Link do mojego bloga zapraszam : http://male-serduszko.blogspot.com/
Ps.Fajny blog będę częściej zaglądać ;).
Niczego sobie ten pies
http://dachowykot.blogspot.com/