Ponad rok temu niczym grzyby po deszczu wyrosły liczne
stowarzyszenia zrzeszające hodowców psów, prawdopodobną przyczyną tego zjawiska
była zmiana prawa mówiąca o tym, że hodowane mogą być psy w hodowlach
zarejestrowanych w stowarzyszeniach je zrzeszających.
stowarzyszenia zrzeszające hodowców psów, prawdopodobną przyczyną tego zjawiska
była zmiana prawa mówiąca o tym, że hodowane mogą być psy w hodowlach
zarejestrowanych w stowarzyszeniach je zrzeszających.
Nie wiedzieć czemu, wielu osobom zajmującym się wcześniej
niezarejestrowaną hodowlą żaden z istniejących związków nie przypadł do gustu,
dlatego w bardzo krótkim czasie powstało wiele nowych.
W chyba najbardziej komentowanym i budzącym największe emocje wpisie „Legalni
pseudohodowcy” padło wiele negatywnych opinii na temat starszych związków,
powstałych na długo przed styczniem 2012 roku które można przeczytać. Wśród
nich znalazły się zarówno wartościowe informacje, jak i komentarze typu „jakby
tobie ktoś zakazał mieć dzieci to byłabyś szczęśliwa?”.
Dziś, podsumowując rok działania naszych najświeższych stowarzyszeń pragnę
opublikować ich listę.
Stowarzyszenie
OSWPiKR
OSWPiKR
Klub Hodowców
Rasowych Psów I Kotów
Rasowych Psów I Kotów
Ogólnokrajowe
Stowarzyszenie Psa i Kota Rasowego PROTECTION
Stowarzyszenie Psa i Kota Rasowego PROTECTION
Polski Klub
Miłośników Psów Rasowych
Miłośników Psów Rasowych
Inowrocławskie
Stowarzyszenie Psa i Kota Rasoweg
Stowarzyszenie Psa i Kota Rasoweg
Stowarzyszenie Klub
Psa i Kota Rasowego-Ogólnokrajowa Organizacja Społeczna
http://www.psiakikociaki.com.pl
Psa i Kota Rasowego-Ogólnokrajowa Organizacja Społeczna
http://www.psiakikociaki.com.pl
OGÓLNOPOLSKIE
STOWARZYSZENIE PSA RASOWEGO “KENNEL CLUB”
STOWARZYSZENIE PSA RASOWEGO “KENNEL CLUB”
Na dowód tego, że owe stowarzyszenia hodują psy rodowodowe
załączam dowód:
załączam dowód:
Co się zmieniło? Brak danych od teraz mamy udokumentowany na
papierze.
papierze.
37 Comments
Błagam, przecież ten "rodowód" to kpina w żywe oczy…
Mam nadzieję, że zapowiadana nowelizacja ustawy rozwiąże problem "hodowli pseudohodowli".
kolejny hodowca, który nie może sprzedać drogich psów, bo można kupić takie same taniej ? 🙂
Oczywiście! że nie 😉 Według moich informacji komentatorka nie posiada nawet rasowego psa, więc zmartwię cię ale tego nie popierają tylko hodowcy drżący o swoje ogromne zyski 🙂
Rozumiem, że kliknięcie w mój nick, po czym przeniesienie się na Zubloga i zorientowanie się w sytuacji ZANIM się napisze jakiś idiotyzm przekracza możliwości mentalne niektórych jednostek. Przykro mi 😛
Nie dajcie się nabrać na PSPP! Kupiłam z tej hodowli Beagla niby rasowego, ale jak pojechałam do związku kynologicznego (FCI) dowiedziałam się, że metryka którA otrzymałam jest po prostu nie ważna! Nie ma jak wyrobić nawet rodowód! Ani iść z psem na wystawę! UWAŻAJCIE!!!
Wow, czad! Znam matkę swojej suki, w ojca i całą resztę przodków wpisze się "brak danych" i będę mogła mieć rasowego pieska! 🙂
Wielu ludzi rozumuje kategoriami "co za różnica, czy z rodowodem czy bez, rasa to rasa". Niby prawda, ale to nie chodzi o prestiż, o papierek czy jego brak. Po prostu w niektórych pseudohodowlach krzyżuje się np. brata z siostrą, matkę z synem i później rodzą się szczeniaki słabe, opóźnione, chorowite. Z wyglądu może faktycznie niczym się nie różnią od "normalnych", problemy pojawiają się później. Nie mówię, że wszyscy tak robią, ale trzeba liczyć się z tym, że jeśli do końca nie zna się hodowców, to jest to możliwe, gdyż są ludzie, którzy nie mają żadnych skrupułów.
Tak samo krzyżuje się w tych uznanych hodowlach. Robi się to całkiem legalnie niby w celu poprawienia rasy. Tam też rodzą się słabe i chore osobniki. Różnica – tam jest błogosławieństwo i przyzwolenie ich związków do których należą. Analizując rodowody w ponad 50% znajduje się wspólnych przodków. W legalnych hodowlach zwie to się chów wsobny albo imbred, w nielegalnych natomiast bardziej dosadnie – kazirodztwo. Rozumiem chęć stworzenia osobnika jak najbliższego ideału ale powinien to robić ktoś kogo stać na wiele badań genetycznych, ktoś kto posiada ogromną wiedzę genetyczną a nie byle hodowca.
Jak dla mnie to jest chore. Załamało mnie to doszczętnie…
przeciez zk tez mial kiedys takie rodowody wszystko wymaga czasu pozdrawiam
Kiedyś miałam psa z rodowodem, opłacałam składki, jeździłam na wystawy itp., przez kilka lat zdążyłam poznać to środowisko i poza kilkoma wyjątkami pasjonatów są to ludzie hurtowo produkujący psy tylko za większą kasę, trzymają po kilkanaście psów często w klatkach i kojcach , byle więcej i drożej, a na wystawach sędziowie oceniają psy swoich znajomych lub nawet oceniają psy własnej hodowli czy linii!!!! Co było dla mnie co najmniej dziwne. Prawda jest taka układy , układy jak wszędzie.Po kilku latach dałam sobie spokój psa mam kochanego a nie "papierowego" i tego życzę wszystkim właścicielom czworonogów.
Gratuluję, że kogoś stać na prawdę! Kynologom FCI wydaje się, że ktoś podgłodzi swoje dziecko przy 3 tyś. dochodu i kupi u nich, gdy zabraknie hodowli nierasowych. Myślę jednak, że wpieranie klientom, że pies ma rodowód nie jest uczciwe. Mój ma w rodowodzie ojca i matkę, jak każdy kundel (rodowód Protekcion). Ja wiem, że kupowałam psa nierasowego, ale mogli sobie zadać trud i prowadzić hodowlę opartą na znajomości przodków i ich zapisywać. Nie każdy jest znawca psów i kotów i można mu wcisnąć ciemnotę. Rozczarowanie może się odbić na piesku, który wyląduje w schronisku. Niektórzy po prostu chcą mieć psa czystej rasy i powinni wiedzieć, gdzie go kupić.
witam, walke tocza tylko hodowcy,,,dlatego ze nie moga sprzedac psa za 3-krotna cene ,,,wiem co tam sie robi za przekrety,,,przez kilka lat zdążyłam poznać to środowisko i poza kilkoma wyjątkami pasjonatów są to ludzie hurtowo produkujący psy tylko za większą kasę, trzymają po kilkanaście psów często w klatkach i kojcach , byle więcej i drożej, a na wystawach sędziowie oceniają psy swoich znajomych lub nawet oceniają psy własnej hodowli czy linii!!!! Co było dla mnie co najmniej dziwne. Prawda jest taka układy , układy jak wszędzie.Po kilku latach dałam sobie spokój psa mam kochanego a nie "papierowego" i tego życzę wszystkim właścicielom czworonogów.
Dlatego człowiek ma rozum, książki i internet by oddzielić ziarno od plew. Owszem, sa układy i układziki, są "hodowcy" ale są również Hodowcy którzy mimo tego całego bałaganu dbają o czystość i zdrowie rasy, i cała trudność polega jedynie na tym, by takiego hodowcę odnaleźć. Ja znam takich wielu, znam również tych złych i ich każdemu bez skrępowania odradzam. Dlatego zawsze lepiej skierować swoje kroki do związku z prawdziwego zdarzenia, a nie takiego który powstał z potrzeby zalegalizowania, i tam poszukać hodowcy który jest miłośnikiem rasy. Bo jest naprawdę wielu hodowców którzy mają zaledwie kilka psów, wszystkie są przebadane a często nawet sprawdzone pod względem użytkowości.
W związku z tego typu komentarzami powstanie wpis, w którym doradzę jak wybrać hodowcę który jest miłośnikiem, nie biznesmenem.
Niestety w tych wszystkich pseudozwiązkach są albo biznesmeni, albo kompletni laicy którzy nie widzą różnicy między psem rasowym, a "rasowym nn".
moim zdaniem każda hodowla zarejestrowana w takim czy innym zw. kyn. ja pisałam wcześniej o POLSKIM ZW. KYN. powinna przechodzić kontrole vet., urzędu skarbowego, powinni zakładać działalność bo obroty mają ogromne i wszelkie inne kontrole związane z dozorem zdrowej i humanitarnej hodowli zwierząt. Bo nikt mi nie powie ,że przykładowo hodowla w prawie centrum Krakowa dom z małym ogródkiem i jakieś 30 psów różnych ras (oczywiście modnych) yorki, bigle, jamniki miniaturowe, haskie, owczarki australijskie itp, a nawet wciśnięty hart borzoj w klatce we wnęce pod schodami, suki ze szczeniakami w transportówkach w każdym możliwym zakamarku domu i oczywiście rasowe koty bo to też dobry biznes. Pani " hodowczyni" to działaczka zw. kyn. i takich jest tam większość. Szczerze wątpię żeby cokolwiek uległo zmianie na lepsze, teraz płaczą bo stracili monopol i udają że płaczą nad czystością ras.
Ekhm… Pragnę zauważyć, że Khron powstał sporo wcześniej. W intrernecie widziałam wiele niezwykle jadowitych wypowiedzi, z których czarno na białym wynikało, że psy z hodowli zrzeszonych w tym związku to żałosne parodie rasy przez sam fakt posiadania rodowodu KHRON. Nie zamierzam bronić tego stowarzyszenia. Chciałam tylko napisać, że mam sunię z takim właśnie rodowodem (przyznaję, ważnym czynnikiem była tu cena szczeniaka, poza tym decyzja nie należała do mnie, ale do moich rodziców) i na spacerach dosłownie nie możemy opędzić się od ludzi rozpływajacych się nad jej wyglądem. Jest zdrowa ipoprawnie zbudowana, żywiołowa, nie wykazuje najmniejszych oznak agresji zarówno w stosunku do ludzim, jak i innych psów. I nie ma żadnego "braku danych" ani psów z dysplazją w rodowodzie (którego skan mogę niedowiarkom wysłać na maila)
ludzie czytam co piszecie i czasami płakać się chce nad waszymi wypowiedziami tzn. jak ktoś chce biegać z psami po wystawach i płacic pieniądze to jego sprawa a jak ktoś chce psa dla siebie to jego wybór i co na kogo stać to kupuje bo większość ludzi patrzy jednak na cenę a nie na jakość a co do rodowodów to w zkwp wszystkie psy które się rodzą posiadają metryki chyba że urodzi się bez łapy lub inną widoczną wadą.sam kiedyś należałem do zkwp i jezdziłem po wystawach ale co tam się dzieje to jest jedna wielka korupcja.dzień przed wystawą jest bankiet przed którą jest ustalane kto i który na wygrać i kolejne miejsca i to nie informacja wyssana z palca tylko fakt opowiedziany przez sędziego kynologicznego oczywiście pierszeństwo w wygrywaniu mają właściciele tych psów którzy zapłacili kasę i tu kolejny przypadek gdy znajomy około 10 lat temu nie mógł zrobić championatu psu rasy golden retriever na wystawie międzynarodowej więc wtedy kosztowało go to 700zł i pies był pierwszy dostał cwc i sprawa załatwiona.następny przykład około 6lat temu kupiłem u wielkiego hodowcy z 30letnim stażem sukę rasy owczarek środkowoazjatycki oczywiście w papierze rodzice wolni od dysplazji itd a suka nigdy nie była przeciążana i dziś ledwo chodzi bo taką ma dysplazję po super przebadanych rodzicach i przyjdzie kiedyś dzień że się nie podniesie i będzie trzeba ją uśpić
Tylko że metrykę od zawsze dostają wszystkie szczenięta, nawet te niehodowlane. Czyżbyśmy pisali o różnych związkach?
Jak kogoś nie stać na psa, to psa nie kupuje. Bo jednorazowy wydatek na start, to kropla w morzu potrzeb. Koszty utrzymania przekraczają kilkakrotnie kwotę jaką zapłaciło się za psa. No chyba że się oszczędza na psie, bo najzwyczajniej nie ma się na niego pieniędzy. Wtedy można odpuścić weterynarza, dobrą karmę i wszystko inne. I rzeczywiście, wtedy jest taniej.
cd. a mało tego od tego samego hodowcy nabyłem psa tej samej rasy rodzice też przebadani z wynikiem A a pies nie dosyć że dysplazja to w wieku 3,5 roku uśpiony z powodu wady serca a do tego czasu był okazem zdrowia i człowiek który go zna widząc psa stwierdził że mój pies nie był po psie wpisanym w metryce tylko po innym bo tamten przekazywał taką dysplazje i dzwoniąc do owego hodowcy i przedstawiając mu zaistniały fakt stwierdził że to niemożliwe bo z tego miotu są już psy interchampionami.teraz ten hodowca jest sędzią kynologicznym a wcześniej zajmował się również walkami psów rasy pitbul i amstaf i sam byłem u niego z czystej ciekawości zobaczyć i nic przyjemnego.a ile jest psów nie związkowych co biega po wystawach bo nikt nie sprawdza tatuaży bo większość i tak jest nieczytelnych.następni mądrzy ludzie pod szyldem dogoterapii zaczynali od jednej suczki i pieska a potem 8suk i 2reproduktory i po co sprzedawać flaty po około 1500zł jak można po 2500zł bo rodzice pracują w dogoterapii a laicy kupują choć większość psów tej rasy jak goldenów i labradorów się nadaje do tego.zdanie moje jest takie że kto długo hoduje psy ze stażem 20-30letnim to robią takie przekręty że zwykły szary człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy i to również ludzie z zkwp.hoduje spaniele przede wszystkim i nigdy nie było tak żeby ktoś był nie zadowolony z psiaka chyba że zdemolował mu mieszkanie bo został sam np. na 12godzin bez zabawek i gryzaków jako szczeniak więc musiał się czymś zająć bo było kilka przypadków gdy pies zginął pod kołami i wracają do nas bo znikąd nie chcą szczeniaka tylko od nas bo pasował pod względem charakteru i wyglądu a sprzedając piszę że szczeniaki posiadają certyfikat a nie rodowód i nie krytykujcie tych z innych związków niż zkwp bo wcale nie jest on taki super i szczeniaki też są niektóre takie wynalazki nawet na wystawach że żal na nie patrzeć bo wszędzie zdarzają się czarne owce i trzeba je eliminować a nie wrzucać wszystkich zrzeszonych gdzie indziej niż zkwp i nazywać ich psełdohodowcami
Nie przesadzajmy, że utrzymanie psa przekracza kilkukrotnie jego cenę zakupu ( owczarek szkocki to ok 2500 zł) czyli, że co ? utrzymanie takiego owczarka to ok 7-8 tyś rocznie !?!?!? No tak, chyba, że piesek pochodzi z super profesjonalnej hodowli gdzie się krzyżuje jak się krzyżuje, dostaje się rodowód i …. i tu zaczynają się problemy, bo lekarza wet trzeba częściej odwiedzać i to nie przez troskę o psa, ale zwyczajnie zwiększa się ilość chorób psów rozmnażanych w wąskim gronie.Droga karma nie równa się dobrej karmie. Są świetne dobre karmy za ok 100 zł za 15 kg. Karma to indywidualna rzecz i należy patrzeć na jej skład nie na markę. Pies rasowy zawsze będzie psem rasowym ( czytaj definicję rasy) i niekoniecznie potrzebuje do tego rodowodu (czytaj definicję rodowód). Czy Azjata niemający metryki urodzenia nie jest Azjatą lub Europejczyk bez takowego dokumentu nim nie jest? Mam Owczarki szkockie i jak pokazałem je znawcą rasy i hodowcą profesjonalnym nie byli w stanie stwierdzić czy posiadają czy też nie posiadają rodowodu, a stwierdzili że mają doskonały wzorcowy wygląd. Rodowód jest potrzebny dla udokumentowania pochodzenia danej linii, ale nie jest wyznacznikiem RASY bo to dwa różne pojęcia (pisanie rasa=rodowód co najmniej jest śmieszne tak samo jak ciąża=ciężarówka) Pies rasowy to pies wg wzorca i to jest fakt, a jeśli ma rodowód to dobrze, jeżeli go zaś nie ma to też dobrze, bo rasa to rasa, a rodowód to rodowód.
Hmmmm dziwne, że chomik rasowy syryjski nadal jest rasowy nawet kiedy nie ma rodowodu, kura Sussex nadal jest rasy Sussex mimo, że nie ma rodowodu, gołąb rasy Hiszpan nadal jest rasowym hiszpanem mimo, że nie posiada rodowodu, królik rasy Srokacz nadal będzie rasowym Srokaczem bez rodowodu ….. i to nie przeszkadza w ich sprzedaży jako zwierzęta rasowe. To skąd nagle pies rasy Owczarek Niemiecki bez rodowodu NIE JEST już owczarkiem Niemieckim mimo, że idealnie pasuje do wzorca i często bije o głowę wyglądem i zdrowiem te z rodowodem. Chodzi o przemysł handlowy kryjący się pod nazwą HODOWLA ( nie dotyczy wszystkich hodowców psów rasowych, a tych nastawionych głównie na zysk i tych niestety mniemam jest większość)Problemów nie mają ze sprzedażą. Tu chodzi też o psychologię. Pies to przyjaciel człowieka, Kupuj tylko PRZYJACIELA Z RODOWODEM NA GWARANCJI ZA NIECHUDĄ KASĘ …. Ktoś gdzieś komuś coś dał i mamy co mamy. Sprawy nadal się u nas załatwia jak w filmie KARIERA NIKOSIA DYZMY i sprawa krajowej żelatyny …. Ludzie RASA TO RASA, a RODOWÓD to zupełnie co innego. Ta ustawa to bubel. Albo niech dotyczy to wszystkich zwierząt, a nie psów i kotów albo do KOSZA z nią. TO samo dotyczy się podatku od posiadania psa, ale posiadacze królików, rybek, jaszczurek itp takowego podatku płacić nie muszą. Dlaczego ??! zasada ta sama co rasowy to nie rodowodowy Ale to temat na inne forum, choć sens ten sam …..
nie ma chomików rasowych, tylko rodowodowe, bo nie ma u chomików pojęcia rasy.
chomik bez rodowodu nie jest chomikiem rodowodowym.
proszę nie szerzyć głupot 😛
http://www.filmydokumentalne.eu/psy-rasowe-cala-prawda/
Lepiej, żeby dzieci nie oglądały…
Cała prawda o Kennel Club.
Wyglad psa to nie wszystko. Wazna jest też psychika.
Wszyscy co ucieklu do wszelkiego typu nowych "stowarzyszeń" tylko po to zeby dalej zarabiac, to jedno wielkie nieporozumienie według mnie. Mało kto bierze pod uwage psychikę danej rasy przy rozmnazaniu. Liczy się kasa, kasa, kasa.
Psy bez "rodowodów" ktore niedawno mozna bylo nabyc za 300zł, po wstapieniu do stowarzyszen kosztuja nagle po 1000 i wiecej. Bo teraz to one maja "Rodowod" z NN jako przodkami.
I przepraszam, o co tu chodzi? 99% o kase ;).
Tyle z mojej strony.
Puknij sie i zastanow co piszesz.Kupilam psa z metryka.Nalezalam do ZKwP.Kupilam od Sediziny,ktora sedziuje wystawy miedzynarodowe.Jakos jej pieski wygrywaly wystawy a nasze takie same nie.Psychike ma taka sama,jak inne moje pieski,chyba,ze ktos ja by znieksztalcil od malego lub trzymal bez bliskosci czlowieka itp.Jak z kazdym zwierzeciem,z ktorym sie nieodpowiednio postepuje.Jasne?
Powiem tyle mam dwa yorki bez papierów po psa jechaliśmy 100km od domu pies dzis ma 3.5roku tak zakochałam się w tej rasie że kupiłam suczkę która dość sporo mnie kosztowała jechałam 340km dziś ma 11miesięcy.
I powiem tyle że mogłam wziąść psa z poprzedniej hodowli gdzie proszę mi wierzyć że na samym psie za oszędziłabym 500zł to zdawałam sobie sprawę że kiedyś mogły by się zbliżyć i wyjdą nie wiadomo co.
Nie uważam się za hodowcę. poprostu uwielbiam psy a że mam warunki ponieważ mieszkam w domku to już dziś zastanawiałam się nad zakupem yorka-dylemat jest taki z papierami czy bez.
Chodź po przeczytaniu waszych wypowiedzi grubo się zastanawiam.
Rozwieje wasze wątpliwości nie myśle o zarobku po prostu rasa rewelacyjna
a nie moglas pojechac do najblizszego schroniska i wziasc tam psa bylo by taniej i pozytecznie. W koncu nie potrzebne ci sa papiery rasowego psa…. bo z tym sie wiaze zwiazek ze to pies rasowy czytaj czysta rasa. Bo to co wzielas to potocznie moze sie nazywac York.
jedyna słuszna i nieomylna partia PZPR, jedyny słuszny i nieomylny związek to ZKwP i BASTA…
jak zwykle, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o władzę ,albo pieniądze( albo jedno i drugie, w dowolnej kolejnosci)
Jedyny, odwieczny i słuszny Związek ,mający monopol na wszystko został zdetronizowany.
Nagle wyrosła mu konkurencja i ZABRAŁA MONOPOL! To niewybaczalne.Przecież nie mozna być dobrym hodowcą bez błogosławieństwa monopolisty, jedynego uprawnionego do opiniowania cudzej pracy, niepodlegającego zadnej krytyce.
Ktoś śmie zrobic to samo- taniej!Byłam przez chwilę członkiem tego Związku.Uciekłam i przestałam dręczyć moje zwierzęta wystawami- za "wystawowe przygotowania zwierząt" powinno sie zamykac do więzienia.Kupiłam pięknego szczeniaka, z pełnym rodowodem rodziców za 600 zł.Pozostałe niewydane na snobizm"rodowodu jJedynie słusznego ZK w P 1000 zł(!) przeznaczę na wychowanie i żywienie mojego psa.I będę do tego zachęcać innych.Pies to nie jest RZECZ dla snobów, do popisywania się przed innymi snobami
.Sprawdź swój rodowód i współmałżonka-jesli tego przed ślubem nie zrobiliście- to znaczy,że nie jesteście snobami i możecie mieć psa z rodowodem konkretnego hodowcy, a nie jakiejś Wyroczni.Dla Waszego psa- hodowca jest najważniejszy.
Pozdrawiam w imieniu 16 letniego psa wielorasowego, który nigdy na nic nie chorował,chociaż całe życie je byle co, biega byle gdzie i w każdą pogodę.(Z zachowania sądzę, że jest z tym szczęśliwy)
"a nie moglas pojechac do najblizszego schroniska i wziasc tam psa bylo by taniej i pozytecznie. W koncu nie potrzebne ci sa papiery rasowego psa…. bo z tym sie wiaze zwiazek ze to pies rasowy czytaj czysta rasa. Bo to co wzielas to potocznie moze sie nazywac York."-Udajesz ignoranta czy nim jesteś?Dziewczyna chce mieć yorka i nie chce płacić za niego tyle, na ile sobie monopoliści cenę wywindowali.Coś w tym złego bądź dziwnego?
A swoją drogą to co Fauka pisze o tej "kropli w morzu potrzeb"(jakieś 3tys złotych) to człowieka pusty śmiech ogarnia…
Pies bardzo rzadko choruje, a jak już to ceny weterynarza i lekarstw wysokie nie sią…W domu u mnie wcześniej był Dalmatyńczyk prawie 11 lat teraz jest terier(a przepraszam w typie terriera zgodnia z nową ustawą:) bez papierów, od zwykłych"pseudohodowców"-bo tak teraz nazywaja się ludzie co maja parkę jakieś rasy i sprzedają młode a nie sa zarejestrowani u monopolisty.Jakoś jak długo żyje nie zetknąłem sie u nich z żadną poważniejsza choroba…Wydatki-Tylko karma i raz na pol roku wet 40 zł. Rzeczywiście 3000 zł to "kropla w morzu potrzeb"Zaraz mi falka napisze że oszczędzam na psie…
A i dodam ze tak oszczędzam na psie że nie kupiłem mu żadnego kojca ani budy…Biedny na kanapie musi spac:/
jaja i nic więcej
mam suczkę bez rodowodu ale ładna i spełnia normy gdy mam szczeniaki przyjeżdża facet z hodowli płaci po 250 za psa a następnie sprzedaje po 1000 lub więcej, dowiedziałem się przypadkiem bo poznałem swojego szczeniaka u znajomego 3 dni po wizycie owego pana, więc co z tym rodowodem? dodam jeszcze że po 2 latach piec wygląda jak czempion tylko że po moich kundlach
Kasa, kasa i jeszcze raz kasa.Chcieli mieć monopol na swój intratny biznes a dorobili sobie tylko konkurencji:)A i mają krew na rękach dziesiątek tysięcy "kundli" które wcześniej były sprzedawane po bazarach a potem w tajemniczych okolicznościach "zniknęły".Polskie prawo jest chore ze pozwala na wprowadzenie tego typu ustaw..Wystarczy posmarowac tu czy tam i ustawa wchodzi…
W pełni się z tobą zgadzam. Miłośnicy ratują topione przypadki kundli i kociaków. Mnie syjamskiego nierasowca wyłowili, całkiem za darmo. Od wieków Zkwp walczył o eliminację nierasowców i w końcu mają ustawę i krew na rękach. A KASY NIE ZYSKAJĄ, BO JAK KTOŚ NIE MA TO I TAK DROGIEGO PSA OD NICH NIE KUPI. są winni śmierci tych, co się przypadkiem sparzyły Bo pseudohodowca w typie kasa, kasa – to sobie stowarzyszenie utworzy i sprzeda zwierzaka.
Zgadzam się że rodowód SWK i PR to jakaś pomyłka mam ten rodowód w domu i widzę różnice między moim psem a psem który jest opisywany przez posiadaczy psa z dobrym rodowodem. Nie zgadzam się natomiast z tym że rodowód OGÓLNOPOLSKIE STOWARZYSZENIE PSA RASOWEGO "KENNEL CLUB” to pomyłka ponieważ mam psa z tym rodowodem i nie odróżnia się niczym od psów z najlepszymi rodowodami nie ma żadnych luk w metryce ani żadnych zmian w postawie czy zachowaniu a hodowla była na wysokim poziomie nie można było jej nic zarzucić wszystko było pokazane gdzie psy spędzały czas i jak się hodowca nimi zajmował. Według mnie hodowcy z OGÓLNOPOLSKIEGO STOWARZYSZENIA PSA RASOWEGO "KENNEL CLUB” mają psy niczym nie odstające od psów z rodowodem FCI.
Byłam w ZKwP i po pewnym czasie miałam dosyć. Jeden z moich psów miał wadę (dyskwalifikującą) i szybko radzili mi jak ją usunąć, aby mógł nabyć prawa hodowlanę. Gdy powiedziałam, ze to nieuczciwe, odpowiedzieli, ze nie takie rzeczy hodowcy robią. Obecnie z dwoma innymi psami przeszłam do Kennel Club. Uważam, ze wszystko zależy po prostu od uczciwosci hodowcy. Mam małą hodowlę (tylko jednego psa i sukę) dopuszczam co drugą, trzecią cieczkę. Psy trzymam w domu. Są pod opieką weterynarza, karmię karmami z górnej półki. Psy sa przez nas kochane, choć nie ukrywam, ze gdyby mi się hodowla nie opłacał, to bym tego nie robiła. Z drugiej strony bardzo miło jest otrzymywać maile od właścicieli moich szczeniaków, o tym jak cudowny piesek im wyrósł.