Dosyć dawno temu bo w grudniu wpadła
mi w ręce książka „Dobry pies” Jona Katza, nie przez przypadek
bo po spędzonych godzinach na przeszukiwaniu mądrych książek w
sieci.
Jak daleko może zaprowadzić miłość
do psa? Jak wiele poglądów można zrewidować w imię miłości i
przywiązania do zwierzęcia? Z pewnością na te pytania najlepiej
odpowiedzieć potrafi autor książki.
do psa? Jak wiele poglądów można zrewidować w imię miłości i
przywiązania do zwierzęcia? Z pewnością na te pytania najlepiej
odpowiedzieć potrafi autor książki.
Jon Katz to dziennikarz który całe
swoje życie wiódł w mieście w towarzystwie dwóch spokojnych
labradorów i nie był aktywnym psiarzem, raczej typowym właścicielem
psów niezbyt zainteresowanym głębszym ich poznaniem. Wszystko
zmieniło się gdy wciągu jednego roku stracił swoje ukochane
labradory a jego córka wyprowadziła się z domu. Podjął się
wtedy opieki nad Devonem, dorosłym border collie który miał pecha
trafić do nieodpowiednich rąk, co później zaowocowało w poważne
problemy z jego psychiką.
swoje życie wiódł w mieście w towarzystwie dwóch spokojnych
labradorów i nie był aktywnym psiarzem, raczej typowym właścicielem
psów niezbyt zainteresowanym głębszym ich poznaniem. Wszystko
zmieniło się gdy wciągu jednego roku stracił swoje ukochane
labradory a jego córka wyprowadziła się z domu. Podjął się
wtedy opieki nad Devonem, dorosłym border collie który miał pecha
trafić do nieodpowiednich rąk, co później zaowocowało w poważne
problemy z jego psychiką.
Mimo licznych problemów takich jak
zaganianie autobusów, atakowanie ludzi oraz wybijanie okien Jon
odnalazł bratnią duszę w szalonym i zagubionym Devonie. Postanowił
zawalczyć o niego.
zaganianie autobusów, atakowanie ludzi oraz wybijanie okien Jon
odnalazł bratnią duszę w szalonym i zagubionym Devonie. Postanowił
zawalczyć o niego.
W ten sposób poznał tajniki pasienia
i zaczął zgłębiać psią psychikę by wiedzieć jak postępować
z nowym psem. Z przedmieść Nowego Yorku wyprowadził się na farmę
i w towarzystwie dwóch osłów, kilku kurczaków, stada owiec i
oczywiście Devona zaczął wieść prawdziwie wiejskie życie. A
wszystko po to by zapewnić psu najlepsze warunki.
i zaczął zgłębiać psią psychikę by wiedzieć jak postępować
z nowym psem. Z przedmieść Nowego Yorku wyprowadził się na farmę
i w towarzystwie dwóch osłów, kilku kurczaków, stada owiec i
oczywiście Devona zaczął wieść prawdziwie wiejskie życie. A
wszystko po to by zapewnić psu najlepsze warunki.

Katza przekona się, jak bardzo autor zmienił podejście do psów i
sposób ich pojmowania. Żmudna, trudna i mało postępowa praca nad
psem z którym połączyła go ta wyjątkowa nić porozumienia
sprawiła, że odkrył całkiem inne, głębokie i duchowe oblicze
psa, którego wcześniej nie chciał lub nie potrafił dostrzec. Stał
się po części jednym z tych ludzi, których uważał za lekko
stukniętych.
„Dobry Pies” nie jest poradnikiem
na temat wychowania i szkolenia psów, jest to historia człowieka
który walczył o trudnego psa któremu ktoś zrobił nieświadomie
krzywdę. To historia border collie który padł ofiarą czyiś
wysokich oczekiwań i małej wiedzy.
na temat wychowania i szkolenia psów, jest to historia człowieka
który walczył o trudnego psa któremu ktoś zrobił nieświadomie
krzywdę. To historia border collie który padł ofiarą czyiś
wysokich oczekiwań i małej wiedzy.
Można z niej wyciągnąć mnóstwo
porad, informacji oraz inspiracji do pracy z psem co sprawia że jest
to bardzo wartościowa lektura.
porad, informacji oraz inspiracji do pracy z psem co sprawia że jest
to bardzo wartościowa lektura.
4 Comments
Ta książka przede wszystkim ukazuje jak dużo może dać człowiekowi pies. Nawet ten "najgorszy".
Wydaję się być bardzo ciekawa. Myślę że kiedyś ją przeczytam. 😉
Ciekawe, ciekawe…
Myślę, że niedługo książka trafi na moją półkę 😀
Ale jak na razie mam i tak już rozległe plany czytelnicze 🙂
No i znowu dzięki twojemu blogowi zainteresowałam się jakąś książką. Na pewno kiedyś ją kupię, bo nie tylko jest ciekawa, ale mam podobne problemy ze Skwarkiem który wykazuje instynkty pasterskie i zagania rowery. Lubię książki które nie opowiadają o cudownych, grzecznych psach, ale o takich z którymi właściciele mają problemy. Dlatego tak pokochałam "Marley i ja".