W ubiegły poniedziałek wstaliśmy gdy
było jeszcze ciemno i o 4 rano wyruszyliśmy w pięciogodzinną
podróż nad morze, do Jastrzębiej Góry.
Mimo moich obaw Lary całą podróż
przespał w bagażniku co jakiś czas siadając i wyglądając przez
okno. Nie ukrywam że zazdrościliśmy mu że mógł się rozciągnąć
i smacznie spać podczas gdy my musieliśmy się gimnastykować by
wygodnie się ułożyć i uciąć sobie drzemkę.
przespał w bagażniku co jakiś czas siadając i wyglądając przez
okno. Nie ukrywam że zazdrościliśmy mu że mógł się rozciągnąć
i smacznie spać podczas gdy my musieliśmy się gimnastykować by
wygodnie się ułożyć i uciąć sobie drzemkę.
Byłam pełna obaw przed wyjazdem, nie
byłam pewna jak będzie znosił samotność w obcym miejscu (mimo że
zazwyczaj radzi sobie świetnie) oraz czy tłumy ludzi i plaża w tym
mini kurorcie będą przyjazne psu. Całe szczęście moje obawy
okazały się bezpodstawne.
byłam pewna jak będzie znosił samotność w obcym miejscu (mimo że
zazwyczaj radzi sobie świetnie) oraz czy tłumy ludzi i plaża w tym
mini kurorcie będą przyjazne psu. Całe szczęście moje obawy
okazały się bezpodstawne.
Kwatera
Ze znalezieniem kwatery gdzie można
było przyjechać z psem nie było problemu, chyba większość
hoteli/pensjonatów/prywatnych kwater akceptowała psy. W niektórych
miejscach była niewielka opłata za psa, tam gdzie wybraliśmy się
my Lary przebywał za darmo.
było przyjechać z psem nie było problemu, chyba większość
hoteli/pensjonatów/prywatnych kwater akceptowała psy. W niektórych
miejscach była niewielka opłata za psa, tam gdzie wybraliśmy się
my Lary przebywał za darmo.
Gospodyni była szalenie miła,
niestety nie mogę polecić miejsca z kilku przyczyn – brak
obiecanego internetu czy osobnej łazienki (również obiecanej)
pozostawił niesmak.
niestety nie mogę polecić miejsca z kilku przyczyn – brak
obiecanego internetu czy osobnej łazienki (również obiecanej)
pozostawił niesmak.
Lokale gastronomiczne
Nie lubię zostawiać mojego psa
samego, wyjeżdżając na wakacje chcę by spędzał ze mną jak
najwięcej czasu na świeżym powietrzu. Nic więc dziwnego że
interesowały mnie jedynie miejsca do których będę mogła przyjść
z psem.
samego, wyjeżdżając na wakacje chcę by spędzał ze mną jak
najwięcej czasu na świeżym powietrzu. Nic więc dziwnego że
interesowały mnie jedynie miejsca do których będę mogła przyjść
z psem.
Byłam mile zaskoczona bo do wszystkich
barów do których chodziłam mogłam wejść bez problemu z psem.
Być może dlatego że większość z nich okalały ogródki i
altanki a jak wiadomo tam są psy milej widziane niż w budynkach.
Taka mentalność.
barów do których chodziłam mogłam wejść bez problemu z psem.
Być może dlatego że większość z nich okalały ogródki i
altanki a jak wiadomo tam są psy milej widziane niż w budynkach.
Taka mentalność.
Tak więc Lary odwiedzał z nami
smażalnie, budki z fast foodem a nawet lodziarnie gdzie bez
skrępowania mogliśmy spędzać czas i po kryjomu rzucać mu
poczęstunki. W końcu wakacje są, należy mu się. Dietę zaczniemy
od września…
smażalnie, budki z fast foodem a nawet lodziarnie gdzie bez
skrępowania mogliśmy spędzać czas i po kryjomu rzucać mu
poczęstunki. W końcu wakacje są, należy mu się. Dietę zaczniemy
od września…
Plaża
Byłam szczerze zaniepokojona problemem
przebywania na plaży z psem. Jak wiadomo jest to kwestia sporna –
psiarze kontra prawo. Zakaz wprowadzania psów na plażę obowiązuje
od 1 marca do końca października.
przebywania na plaży z psem. Jak wiadomo jest to kwestia sporna –
psiarze kontra prawo. Zakaz wprowadzania psów na plażę obowiązuje
od 1 marca do końca października.
Z natury jestem buntowniczką i trudno
narzucić mi prawo które uważam za bzdurne (przy okazji proponuję
zakaz wprowadzania dzieci które produkują również sporo odchodów
o których sprzątaniu rodzice zapominają, albo przynajmniej
prowadzenie ich na smyczy bo bywają bardziej szalone niż stado
labradorów) więc i tym zakazem się nie przejęłam. Ba, byłam
gotowa nawet zapłacić mandat za cenę pokazania psu morza. Na
szczęście nic takiego nas nie spotkało.
narzucić mi prawo które uważam za bzdurne (przy okazji proponuję
zakaz wprowadzania dzieci które produkują również sporo odchodów
o których sprzątaniu rodzice zapominają, albo przynajmniej
prowadzenie ich na smyczy bo bywają bardziej szalone niż stado
labradorów) więc i tym zakazem się nie przejęłam. Ba, byłam
gotowa nawet zapłacić mandat za cenę pokazania psu morza. Na
szczęście nic takiego nas nie spotkało.
Straż miejską widzieliśmy raz, nie
byliśmy wtedy na plaży. Spotykaliśmy natomiast tam sporo innych
psiarzy ze swoimi podopiecznymi co dodało nam odwagi. Po kilku
dniach chodziliśmy bez skrępowania po plaży ciesząc się dość
wietrzną pogodą.
byliśmy wtedy na plaży. Spotykaliśmy natomiast tam sporo innych
psiarzy ze swoimi podopiecznymi co dodało nam odwagi. Po kilku
dniach chodziliśmy bez skrępowania po plaży ciesząc się dość
wietrzną pogodą.
Podejrzewam że fatalne zejście do
plaży skutecznie zniechęcało mundurowych do częstego patrolowania
. Trzeba przyznać że było dość niebezpieczne, kilkaset
drewnianych, nierównych i osuwających się spod stóp stromych
schodów nie należało do zalet, wielekroć w duchu modliłam się
do wszystkich możliwych bóstw by nie poniosła Larego wyobraźnia i
by nie ściągnął mnie ze schodów bo oboje przypłacilibyśmy to
życiem.
plaży skutecznie zniechęcało mundurowych do częstego patrolowania
. Trzeba przyznać że było dość niebezpieczne, kilkaset
drewnianych, nierównych i osuwających się spod stóp stromych
schodów nie należało do zalet, wielekroć w duchu modliłam się
do wszystkich możliwych bóstw by nie poniosła Larego wyobraźnia i
by nie ściągnął mnie ze schodów bo oboje przypłacilibyśmy to
życiem.
Zastanawia mnie dlaczego obowiązuje
zakaz wprowadzania psów na plażę i skąd on się wziął.
Sprzątanie po psie szczególnie tam, gdzie bose stopy bezpośrednio
stykają się z podłożem powinno być rzeczą oczywistą i
bezdyskusyjną. Tym bardziej że sam właściciel przy odrobinie
pecha może wdepnąć z kupę własnego psa, nie mówiąc już o tym
że zapewne nie mógłby przejść obok psiej kupy obojętnie bo inni
plażowicze by mu tego nie darowali.
zakaz wprowadzania psów na plażę i skąd on się wziął.
Sprzątanie po psie szczególnie tam, gdzie bose stopy bezpośrednio
stykają się z podłożem powinno być rzeczą oczywistą i
bezdyskusyjną. Tym bardziej że sam właściciel przy odrobinie
pecha może wdepnąć z kupę własnego psa, nie mówiąc już o tym
że zapewne nie mógłby przejść obok psiej kupy obojętnie bo inni
plażowicze by mu tego nie darowali.

pozytywne, nie spotkałam się z ani jednym krzywym spojrzeniem mimo
że Laremu zdarzyło się szczekać z podekscytowania. Sytuacja była
odwrotna, wywoływał na twarzach ludzi a szczególnie dzieci
uśmiechy, był zaczepiany i głaskany i nikomu nie przeszkadzała
jego obecność.
Liczę że z czasem mentalność ludzi
się zmieni, że zaczną przywiązywać większą uwagę do
wychowania swoich psów i sprzątania po nich. Wtedy może nasz kraj
otworzy się bardziej na ich obecność i my, psiarze będziemy mogli
przebywać w miejscach publicznych nie narażając się na
nietolerancję.
się zmieni, że zaczną przywiązywać większą uwagę do
wychowania swoich psów i sprzątania po nich. Wtedy może nasz kraj
otworzy się bardziej na ich obecność i my, psiarze będziemy mogli
przebywać w miejscach publicznych nie narażając się na
nietolerancję.
KSIĄŻKI !
Niezaprzeczalną atrakcją Jastrzębiej
Góry były ogromne namioty z tanimi książkami. Można było tam
odkopać prawdziwe skarby za bezcen. W ten sposób stałam się
posiadaczką „Wszystko co usłyszałem od moich psów” Jona Katza
za całe 8 złotych, „Wspaniałej Gracie” za 12 złotych, „Co
Twój pies próbuje ci powiedzieć” Stalneya Corena za 12 złotych,
„Polski na czterech łapach” za 9 złotych oraz „250 ras psów”
Evy-Marii Kramer za 19 złotych (zawsze marzyłam o ilustrowanej,
ładnej książce o rasach psów, po latach spełniłam marzenie za
pół ceny 🙂 )
Góry były ogromne namioty z tanimi książkami. Można było tam
odkopać prawdziwe skarby za bezcen. W ten sposób stałam się
posiadaczką „Wszystko co usłyszałem od moich psów” Jona Katza
za całe 8 złotych, „Wspaniałej Gracie” za 12 złotych, „Co
Twój pies próbuje ci powiedzieć” Stalneya Corena za 12 złotych,
„Polski na czterech łapach” za 9 złotych oraz „250 ras psów”
Evy-Marii Kramer za 19 złotych (zawsze marzyłam o ilustrowanej,
ładnej książce o rasach psów, po latach spełniłam marzenie za
pół ceny 🙂 )
Było jeszcze wiele innych książek
które chciałam zdobyć ale trzeba było za coś jeść. Dlatego
wszystkim gorąco polecam takie letnie księgarnie bo można sporo
zaoszczędzić i zdobyć prawdziwe perełki.
które chciałam zdobyć ale trzeba było za coś jeść. Dlatego
wszystkim gorąco polecam takie letnie księgarnie bo można sporo
zaoszczędzić i zdobyć prawdziwe perełki.
Wyjazd mimo pogody był udany, Lary
chwalony przez innych gości oraz samą gospodynię za dobre
wychowanie (czy tyko ja w nim widzę diabła?) a my wypoczęci. Nie
obyło się jednak bez przygody którą opiszę za jakiś czas 🙂
chwalony przez innych gości oraz samą gospodynię za dobre
wychowanie (czy tyko ja w nim widzę diabła?) a my wypoczęci. Nie
obyło się jednak bez przygody którą opiszę za jakiś czas 🙂
Z pewnością mogę polecić Jastrzębią
Górę jako mini kurorcik nastawiony pozytywnie do psów, więc jeśli
niestraszne wam kilkaset stromych schodków do plaży a wasz pies nie
ma zwyczaju was po nich sprowadzać to z pewnością się tam
będziecie świetnie bawić 🙂
Górę jako mini kurorcik nastawiony pozytywnie do psów, więc jeśli
niestraszne wam kilkaset stromych schodków do plaży a wasz pies nie
ma zwyczaju was po nich sprowadzać to z pewnością się tam
będziecie świetnie bawić 🙂
A po powrocie z domu czekała na nas
niespodzianka z Tchibo … 😉 już niedługo pojawią się pierwsze
recenzje!
niespodzianka z Tchibo … 😉 już niedługo pojawią się pierwsze
recenzje!
13 komentarzy
Kupiłem "Polska na czterech łapach" za 10 zł i pozycja bardzo mnie zawiodła. Opisy są zbyt zdawkowe i mało zachęcające do odwiedzin. Jedyne co się przyda, to adresy hoteli i restauracji, które akceptują psy.
Spodziewałeś się czegoś więcej po produkcie Pedigree? 😛 ładne obrazki, kredowy papier i trochę adresów miejsc które można odwiedzić z psem. Jeżeli powstanie kiedyś dobry przewodnik dla psiarzy to na pewno nie będzie stworzony przez Padigree. Ale jako inspiracja do odwiedzenia jakiś miejsc jest fajna, i dobrze wygląda na półce. Ale więcej niż 10zł bym za nią nie dała.
Gratuluję odwagi i podróży z psem. Byliśmy w tym roku nad morzem ale nasza Ada została w domu.
Od nas podróż nad morze trwała 10 godzin !
Piesa została w domu.
Pozdrawiam
Co prawda ja mieszkam we Władysławowie, nie w Jastrzębiej, ale to ta sama gmina i odkąd Fudzi mieszka ze mną nie spotkałam się tu z żadnym negatywnym podejściem do psów. Nawet więcej: straż miejska patrolująca plażę patrzy na nas często przychylnie (o ile się na tą plażę wybiorą). :PP
A książki… tak tanie, że aż uwierzyć nie można. I archiwalne numery różnych czasopism. 🙂
ale pięknie .. moje czlowieki wakacji w tym roku nie maja .. za to starają się nadrobic weekendami 🙂
Piękne zdjęcia. Wspaniale spędziliście razem czas. Pozdrawiam ciebie i Larego 🙂
Ja bym nie była taka pewna, że ludzie by sprzątali po swoich psach na plaży. Jeśli nie sprzątają na trawnichach, chodnikach czy parkach, gdzie też mogą wdepnąć w odchody swojego psa (czego im życzę ;)) to i tam by nie sprzatali. Poza tym moim zdaniem jest dużo ieodpowiedzialnych właścicieli, tórzy puszczają agresywne psy bez smyczy i kagańca…
Ech… w ogole w naszym kraju, brakuje kultury ze strony pscih właścicieli…
Fauka mam do Ciebie pytanie, gdyż wybieram się za niedługo do Jastrzębiej Góry z moim pupilem. Chodziłaś ze swoim psem po plażach strzeżonych i nie widziałaś mundurowych czy raczej starałaś się wybierać plaże niestrzeżone (bo tam chyba nie chodzą) z góry dziękuje za odpowiedź. Nie chciałabym jechać z psem nad morze i zostawiać go w pokoju
Chodziliśmy po wszystkich plażach 🙂 z początku wybieraliśmy te niestrzeżone ale z czasem już nie patrzylimy gdzie idziemy i chodziliśmy wszędzie – nie było problemów. Mundurrowych widziałam raz i w dodatku nie na plaży, ludzie nie mieli nic przeciwko psów. Bardzo dużo psów tam spacerowało, ludzie nie specjalnie zakazami się przejmowali. Tabliczki z zakazem owszem, były ale nie na plażach tylko przed laskiem prowadzącym na plaże, można było ich nie zauważyć 😉
Dziękuje bardzo za informacje, mam nadzieję że również nie będę mieć problemów z moim yorkiem chociaż ona trochę hałaśliwa jest i wszystkich musi obszczekać 😛
Lary trochę szczekał z ekscytacji 😉 małe pieski są bardziej akceptowane niż duże więc nie powinno być problemu.
Ja niestety zawsze jeździłam na wakacje bez Tiny która zawsze trafiała do mojej cioci gdzie przez dwa tygodnie była rozpieszczana do tego stopnia, że po powrocie pies w ogóle nie chciał patrzeć na to co do miski dostawał.
U nas jednak największą obawą była podróż gdyż moja psina ciężko znosi nawet przejazd z pod bloku do garażu, który znajduje się blok dalej.
Zawsze więc wybieraliśmy opcje by pies został z opiekunem 🙂
Na szczęście moja Daisy całą drogę czyli 8h praktycznie przespała 😉 Faktycznie na plaży pełno psów mimo że jest zakaz 😉 nikt nie zwracał mi uwagi mimo że ciągle szczekała ;/ i jeden dzień była chora ale poza tym nie było najgorzej 😛