+48 535 562 919

zdaniem.psa@gmail.com

wtorek-piątek: 9:30 - 17:30

Faustyna Maciejewska

Faustyna Maciejewska

instruktor szkolenia psów

Spacerowy savoir-vivre

Posiadanie psa nieodłącznie wiąże
się z potrzebą wyprowadzania go na spacer. Mniej lub chętniej
codziennie obieramy zazwyczaj znane nam trasy nie bacząc na
przeciwności losu takie jak pogoda czy brak czasu. Mieszkając w
mieście nie da się uniknąć spotkań z innymi psami, zazwyczaj
poznajemy okolicznych psiarzy i nasze relacje z nimi są dobre. Ale
żeby nasze życie nie było zbyt beztroskie los rzuca nam kłody pod
nogi w postaci właścicieli którzy z kulturą osobistą są na
bakier, a wyobraźnię zostawili w domu.
Podczas spacerów z Larym spotykamy
wiele znanych twarzy oraz pyszczków, wyprowadzając psa kilka razy
dziennie spotykam tych ludzi tak często, że mówimy sobie już
dzień dobry a nawet ucinamy sobie krótkie pogawędki. Jest też
kilka psów z którymi Lary się nie lubi, zarówno ja jak i
właściciele tych psów rozumiemy to i schodzimy sobie z drogi lub
przemykamy obok siebie by nie doprowadzić do konfliktu. Cóż, psy
również mają swoje antypatie a my to szanujemy.
Niestety są ludzie którzy tego nie
rozumieją a ich kulturze mogę zarzucić wiele braków.
Takim właśnie braku kultury
cechuje się pani X, właścicielka niewielkiej kudłatej suczki. Z
nieznanych mi przyczyn suczka pani X nie lubi Larego, zawsze gdy go
widzi zawzięcie go atakuje, Lary jest spokojnym psem, nie prowokuje
innych lecz naturalnym odruchem każdego psa (i nie tylko psa) nie
jest bierne stanie lecz kontratak. Tak więc Lary został już
kilkukrotnie zaatakowany przez tą suczkę, pani zazwyczaj niechętnie
i ociężale ją łapała.
Jak każda żyjąca istota uczę się
na błędach, dlatego gdy widzę obcego psa lub psa którego mój
pies nie lubi zawsze łapię go na smycz. Niestety pani X nie
posiadła takiej umiejętności, i nigdy nie łapie swojej suczki na
smycz kiedy my pojawiamy się na horyzoncie. Tak też było wczoraj.
Szliśmy z Larym naszą codzienną
trasą gdy przez nami pojawiła się ta właśnie suczka, zaczęła
nas zaciekle atakować a ja z trudem opanowywałam Larego w duszy się
modląc, by smycz wytrzymała (Flexi to jednak mocny sprzęt jest)
gdy pani spokojnie całą sytuację obserwowała nie racząc nawet
swojego psa zawołać.
Nadeszła chwila w której puściły
mi nerwy i wykrzyczałam do pani by łaskawie swoje grube siedzenie
ruszyła i zabrała psa, zrobiła to równie ociężale co zwykle.
Nie poprzestałam jednak na tym i zaczęłam zarzucać jej brak
wyobraźni, kultury i pytałam retorycznie od czego dzierży smycz w
ręku. Pani bardzo zbulwersowana oznajmiła że jej mały pies ma
prawo biegać bez smyczy i kagańca (przy okazji atakując inne psy)
a mój pies powinien mieć jeszcze kaganiec (zapewne by nie mógł
uszkodzić jej agresora). Zagroziłam wtedy wezwaniem straży
miejskiej i uświadomiłam ją o obowiązku trzymania psa bez względu
na wielkość na smyczy w miejscach publicznych. Pani X mnie
wyśmiała.
Zaskakujące jest to, że ta pani
tak doskonale instruowała mnie na temat swoich praw, nie mając
zapewne pojęcia że ja w przeciwieństwie do niej dowiedziałam się
o moich prawach i obowiązkach. W województwie łódzkim pies
powinien być w miejscach publicznych na smyczy – bez względu na
rozmiar. Psom ras uważanych za agresywne należy zakładać również
kaganiec. Straż miejska ma prawo również ukarać mandatem
właściciela który nie posiada woreczków na psią kupę których
pani oczywiście również nie posiadała.
Następnym razem nie będę
straszyć, wezwę straż miejską lub po prostu odepnę smycz mojemu
psu i będę obserwowała bieg wydarzeń.

Ta historia
skłoniła mnie do spisania prostego savoir-vivre obowiązującego na
spacerach. Jestem przekonana że większość czytających mojego
bloga doskonale zdaje sobie sprawę z pewnych zasad obowiązujących
na spacerach, ale mam również nadzieję że zajrzy tutaj taka
przykładowa Pani X i weźmie sobie to do serca.

Jako odpowiedzialni i kulturalni
właściciele psów powinniśmy:

  • Zapiąć naszego psa na smycz
    jeżeli biega luzem
    nawet jeżeli nasz pies jest niegroźny
    i posłuszny powinniśmy uszanować to, że druga osoba o tym nie
    wie i może mieć pewne obawy mijając naszego psa. Dlatego jeśli
    nie znamy napotykanej osoby z psem warto po prostu przywołać psa i
    ominąć z nim na smyczy przechodnia.
  • Pozwolić naszemu psu zapoznać
    się z drugim psem tylko wtedy, gdy jego właściciel wyraża na to
    chęć
    podchodzenie do kogoś na siłę wraz
    ze swoim psem rodzi konflikty i niechęć, nie wiemy jak napotykany
    czworonóg może się zachować w przeciwieństwie do jego
    właściciela. Jeżeli więc chcemy by psy się poznały musimy
    zapytać właściciela czy wyraża na to zgodę, lub po prostu
    pozwolić na to gdy wyraźnie widzimy że druga osoba nie ma nic
    przeciwko.
  • Pozwolić psom na zabawę tylko
    wtedy kiedy druga strona tego chce
    nie możemy po prostu odpiąć psu
    smyczy i pozwolić mu beztrosko pognać do drugiego psa, nie każdy
    ma czas lub ochotę na psie harce. Jeżeli chcemy by nasz pies
    pobawił się z innym powinniśmy zaproponować to jego
    właścicielowi i udać się w odpowiednie do tego miejsce.
  • Uszanować cudzą pracę
    zdarza się że spotykamy kogoś, kto
    w danym momencie ćwiczy z psem posłuszeństwo czy sztuczki. Nie
    powinniśmy wtedy podchodzić i przerywać ćwiczeń.
  • Obowiązkowo zapinać psa gdy
    napotykamy obcego lub nielubianego psa
    absolutnie nie wolno nam lekceważyć
    obcych lub co gorsza nielubianych przez naszego czworonoga psów.
    Gdy na drodze pojawia się taki osobnik należy podjąć wszelkie
    środki ostrożności by nie dopuścić do konfliktu.
  • Używać smyczy typu Flexi z głową
    takie smycze bywają prawdziwym
    utrapieniem, psy mimo że są pod rzekomą kontrolą plączą się
    między nogami, podbiegają do innych psów, przecinają drogę
    rowerzystom i pieszym. Czasami mam wrażenie że pewne osoby
    zapominają o magicznym przycisku blokady smyczy.
  • Mieć psa zawsze na oku
    nie zapominajmy o tym że na drugim
    końcu smyczy mamy psa, nie zapominajmy o nim tym bardziej gdy jest
    bez smyczy. Miejmy zawsze sytuację pod kontrolą i psa na oku by
    nasza reakcja była szybka.
  • W tłocznych miejscach prowadzić
    psa obowiązkowo na smyczy
    absolutnie nigdy nie puszczajmy psa
    luzem w miejscach gdy jest bardzo dużo ludzi i rowerzystów. Nie ma
    nic gorszego niż zagubiony w tłumie pies wchodzący pod nogi
    pieszym i pod koła rowerzystom. Warto zastanowić się ile w tłumie
    widzi pies, wystarczy klęknąć na ziemi i przekonać się, że
    widzi niewiele i łatwo może się zgubić.
  • Sprzątać po swoim psie
    tutaj nie trzeba tłumaczyć czemu,
    żeby trawniki były zielone a spacery bez niespodzianek pod
    podeszwą.
  • Odpinać psu smycz tylko wtedy,
    gdy wiemy że jest posłuszny
    jeżeli nasz pies nie potrafi wracać
    na przywołanie, a co gorsza ma w zwyczaju witać się z obcymi
    skacząc na nich ubłoconymi łapami powinniśmy najpierw popracować
    nad jego posłuszeństwem za pomocą długiej linki i garści
    smakołyków i dopiero gdy uzyskamy pewność że nasz czworonóg
    jest odwoływalny odpinać mu smycz.
  • Nie narzucać się innym
    jeżeli ktoś nie ma ochoty na
    kontakty swojego psa z innymi powinniśmy to uszanować.
  • Sprzątać psią sierść
    może brzmi to absurdalnie, ale bardzo
    często czeszemy psa właśnie na dworze. Ma to swoje zalety
    ponieważ dzięki temu kłęby sierści nie latają po pokoju i nie
    przyczepiają się nam do ubrań i mebli. Wiele właścicieli psów
    niestety po uczesaniu swojego psa zostawia w tym miejscu sierść
    która potem wygląda jak miejsce zbrodni na psie. Dlatego gdy
    wybieramy się na spacer w celu uczesania naszego czworonoga
    powinniśmy wziąć foliówkę na jego sierść lub po prostu czesać
    go w pobliżu śmietnika by wyrzucać do niego kłębki.
Jestem pewna że gdyby wszyscy
przestrzegali tych zasad spacery byłyby przyjemniejsze i co
ważniejsze – bezpieczniejsze dla naszych milusińskich.
A może wy macie jakieś propozycje na
punkty które powinny pojawić się na tej liście, lub uwagi do tych
które dodałam? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami.

Podobał Ci się wpis? Udostępnij go!

Zdobądź umiejętności

Twój pies też tak potrafi!

nauczymy Cię jak wydobyć z niego potencjał
Polecane wpisy
Nasze kursy

Agility

Psie Przedszkole

Podstawówka

Psie Liceum

10 komentarzy

  • Nie doradzam „odpinania smyczy swojemu psu i obserwowania biegu wydarzeń”. Wystarczy po prostu odblokować smycz Flexi, wtedy też będziesz mogła poobserwować bieg wydarzeń jednocześnie nie łamiąc prawa. 😉

    • Gorzej jak nasze 8 metrów się skończy, raz tak się stało i pofrunęłam za psem jak w kreskówce kończąc lot na trawniku. Od tamtej pory jestem ostrożna 😉

  • Ja mieszkam w takiej okolicy, że właściwie tylko ja wyprowadzam moje psy codziennie na spacery. Prawie nigdy nie widuje innych ludzi z psami. Jeżeli spotykamy jakieś psy to, albo biegające luzem same, albo na łańcuchach na podwórkach. Mieszkam na wsi i tutaj prawie nikt nie troszczy się należycie o psy. A co do sprzątania, to przyznam się że nie sprzątam po moich psach. Jednak nie sądzę aby to komuś przeszkadzało, bo ludzie są przyzwyczajeni do widoku krowich placków na drodze.

    • Jeśli mieszkasz na wsi to nawet trudno by było psie kupy wyrzucić, no bo gdzie? Nie ma koszy 🙂 Ani żadnego obowiązku też nie ma. Na szczęście!

  • ja bym dodała jeszcze mały zapis dla ludzi nie zapsionych, a przynajmniej tych którzy w tej chwili są na spacerze bez swojego psa i bardzo chcą przywitać się z obcym psem… Niestety panuje przekonanie, że każdy pies kocha klepanie po głowie i jednoczesne pochylanie się nad nim- to jest nagminne! I niestety mój kochający ludzi border wychodzi zazwyczaj na agresywnego psa…

    Sama również muszę przyznać, że nie sprzątam po psie z prostego powodu- nie mamy śmietniczek na psie kupy, a do zwykłej wyrzucić nie mogę- jakoś sobie nie wyobrażam chodzenia parę godzin z psią kupą w kieszeni…

    w moim małym miasteczku osoby chodzące z psami na smyczy mogę policzyć na palcach jednej… nooo, obu dłoni, niestety dużo większa liczba psów chodzi sobie samopas mając domy i właścicieli. Już pomijam to, że odganianie się od nich za każdym razem jest bardzo uciążliwe ale gorsze jest chyba to, że zbieram baty za kupy tych psów na trawnikach przed posesjami innych ludzi. Wystarczy, że mój pies zatrzyma się, żeby coś powąchać i już leci sąsiadeczka z domu by zwalić na mojego psa zrobienie tych 4rech kup na jej trawniku… Bo to takie łatwe opieprzyć kogoś kto akurat ma ewentualnego winowajcę na smyczy… A prawdziwi 'zafajdacze trawników'? przecież psa bez właściciela nie opieprzy…

    • Niestety sprzątanie bywa trudne właśnie ze względu na brak śmietników. Nie wiem dlaczego, ale w Łodzi ćwierćinteligenci w dresach nie mogą znieść w okolicy niczego co ma za zadanie wprowadzić czystość, odmalowane budynki muszą pomazać a śmietniki zniszczyć. Przez chwilę stał śmietnik z takim fajnym podajnikiem foliówek, były one przez kilka godzin, komuś były bardzo potrzebne i zabrał wszystkie. Czasami nie sprzątnę też kupy ponieważ boję się wejść na trawnik, jest tak zaminowany że musiałabym po drodze pozbierać wszystkie kupy by dotrzeć do tej mojego psa.

      U nas też biega sporo psiaków bez kontroli, na szczęście są bardziej zsocjalizowane niż psy wyprowadzane na smyczy i pięknie csują i unikają konfliktów. Zdarzają się agresorki ale i z nimi sobie radzę.

      Co do ludzi muszących pogłaskać psa, z Larym nie ma problemu, to labrador, mogą się nachylać, przytulać, zaglądać w zęby ważne że w ogołe się interesują. Ajs sam sobie z takimi radzi, szczeknie, warknie, kłapnie zębami i słyszymy tylko "taki ładny, malutki i groźny?"

  • Super post! Kazdy właściciel psa powinien znać i przestrzebać tych zasad. Mnie osobiście bardzo denerwuja niesprzątniete włosy, bo mój szczeniak łąpie je w pysk.
    Ah, i takie panie włascicielki co uważaja, że ich piesek jest najwspanialszy, najgrzeczniejszy i najmilszy śa beznadziejne. Wlaściciel jest odpowiedzialny za wszystko co robi jego pies, więc potrzebna jest wypbrażnia i najzwyklejsze "myslenie za psa"

  • Wszystkie wymienione tu zasady savoir-vivre wydawałyby się logiczne, wynikające nie tylko z kulturalnego zachowania, ale również z dbania o bezpieczeństwo swoje i psa. Tylko właśnie, zawsze znajdzie się ktoś, komu do logiki daleko. Tak też mam na osiedlu, gdzie mały "pimpek" pogryzł mi psa, jak ten był szczeniakiem. Tylko ten mój szczeniak waży dziś jakieś 40kg a pimpek dalej został mały i do tego wiecznie lata bez smyczy i sam. Podobno nikomu nic nie zrobi, a dzieci pogryzionych przez niego jest pełno. Jego właściciele nie potrafią też zrozumieć, że mój pies pragnie zemsty. I to ja muszę się szarpać z psem, jak pańcia tamtego otwiera po prostu drzwi na oścież…. Ugh, czasami ludzie są beznadziejni.

  • Popieram poprzednie komentarze.
    1/ sprzątam kupy po psie, ale robię to na osiedlu tylko ja, raz tylko widziałam jeszcze innego sprzątającego, koszy nie ma, muszę wędrować do najbliższego śmietnika,
    2/ widzę na trawnikach sierść psów, ludzie nie sprzątają sierści, ja robię to w domu,
    3/ są właściciele, którzy nie wychodzą na spacer z psem tylko wypuszczają psy z bloku, te biegają gdzie chcą, kupy robią nawet w piaskownicy, podbiegają do mojego psa i mam problem
    4/ nawet ci, którzy wychodzą z psem na spacer w dużej części nie trzymają psa na smyczy, pies również biega i robi kupy gdzie chce, można tylko zwracać uwagę, ale komentarze są czasem chamskie, kiedyś zareagowałam w ten sposób,że udałam robienie zdjęcia telefonem, zaraz właściciel zapiął psu smycz.
    5/ część właścicieli psów rozumie niechęć niektórych psów do siebie i ugodowo schodzimy sobie z drogi, inni celowo prowokują konflikt, czasem wokół jest tyle psów, że nie mam wolnej drogi, żeby uniknąć konfrontacji
    6/ nikt nie wspomniał o dzieciach, których ani rodzice, ani szkoła nie uczy zachowania wobec psów, mój bardzo żywo reaguje, gdy dzieci odbijają niedaleko piłkę o drogę, czy ścianę domu (a to przecież zabronione), biegają z krzykiem obok, mój nic im nie zrobi, ale jakiś bezpański pies może je pogryźć, dzieci też powinny przestrzegać pewnych zasad zachowania
    7/ właściciele małych psów uważają, że psy mogą biegać luzem bo przecież nie zagryzą dziecka, ale słyszałam o wielu pogryzieniach dzieci w nogę, ale o tych sprawach jest cicho, najwyżej właściciel płaci za zniszczone spodnie

Masz pytania?

Napisz do nas!

Czas oczekiwania na odpowiedź to zwykle 24 godziny.
Nie odbieram telefonu? Napisz smsa albo maila – odpowiem, jak tylko będę mogła : )

Jeżeli chcesz zgłosić się na kurs, wypełnij proszę formularz zgłoszeniowy.

Kontakt

Ul. Solidarności Walczącej 15 
Łódź

tel. 535 562 919
zdaniem.psa@gmail.com

Faustyna Maciejewska – trener psów | Szkolenie Psów Łódź

Nasze dane:

ZdaniemPsa.pl |  NIP: 7681845735
nr konta: 71 1020 3916 0000 0802 0317 2988 | tytuł: imię osoby zgłaszającej + imię psa + nazwa kursu

Social media

Regulamin   |   Polityka Prywatności   |   FAQ